- Strona Główna -
- Historia Szkoły -
- Różności -
- Kronika Szkoły -
- Spotkania po latach -
- Muzeum - Kroniki -
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie

Absolwent Sienkiewicza
Rocznik 1967

Kliknij aby powiekszyc zdjecie
Kliknij aby powiekszyc zdjecie
Imię:Janusz
Drugię imię:Jacek
Nazwisko:Wrzesiński
Klasa:XI c
Wychowawca:prof. Tadeusz Zeifryd
Data ur.:brak danych
Miejsce ur.:brak danych
Dawny adres:brak danych
Kontakt:brak danych
Opis:A oto zamieszczony życiorys :

Urodziłem się w Częstochowie w roku 1949. W latach 1967–70 studiowałem budownictwo w Gliwicach, a dalej architekturę w Politechnice Krakowskiej (pracę końcową obroniłem u prof. W. Cęckiewicza, w 1975 r., a następnie pracowałem 5 lat w Zakładzie Urbanistyki…). Nieco później podjąłem naukę w Podyplomowym Studium Scenografii Teatralnej i Filmowej przy ASP w Krakowie i w 1980 roku obroniłem, z wyróżnieniem, dyplom uzyskując tytuł magistra sztuki. Tamże, w latach 1983-87, nauczałem projektowania teatralnego i perspektywy. Równocześnie realizowałem scenografie teatralne kolejno: w PWST w Krakowie, w Teatrze Narodowym w Warszawie, Operze Krakowskiej, wreszcie w Teatrze Starym. Może to pragnienie większej swobody, może „anioł dziwnych przypadków” i ciekawość, skierowały mnie kolejno ku grafice wydawniczej (plakaty, ilustracje książkowe…itp.) i dalej do projektowania plastyki w filmach animowanych. Nigdy nie prezentowałem indywidualnie swoich prac (poza domem), a nieliczne nagrody, jakie mi się przydarzyły, nie były moja bezpośrednią zasługą, przeto ich tu nie wymieniam. Obecnie dalej uczę się malować, a w wolnych chwilach rzeźbię drewniane łyżeczki, trenuję wędkarstwo muchowe, grzybiarstwo, nadal usiłuje się rozwijać i czuję się najzupełniej zadowolony.

Z pewnością Architektura, nawet „nie uprawiana”, wciąż mnie inspiruje i dodaje pewności siebie, nie tylko w wyżej wspomnianych dyscyplinach plastycznych. Jest oczywiście wszechobecna, z istoty swojej interdyscyplinarna. Wymaga od twórcy, trawestując M. Białoszewskiego, zarówno rozsądku, jak i ukrytych w zanadrzu skrzydeł szaleństwa. I powinna, jak to miało miejsce w renesansie, a i według S. Giediona, znowu stać się „królową sztuk”.

Można by tę książkę zatytułować: „Małą historią zdrady”, ale w podtytule należałoby dodać, że ci co zdradzili – nadal uważają swoją Królową za piękną i mądrą.

Janusz Wrzesiński
Kraków, lipiec 2010

[Komentarze (0)]
- Redakcja Strony -
- Absolwenci -
- Wyszukiwanie -
- IV L.O. w Internecie -
- Absolwenci innych LO -





Projekt i wykonanie: © 2005 Tomasz 'Skeli' Witaszczyk, all rights reserved.
Modified by X-bot
Hosting stron internetowych