- Strona Główna -
- Historia Szkoły -
- Różności -
- Kronika Szkoły -
- Spotkania po latach -
- Muzeum - Kroniki -
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie

Absolwent Sienkiewicza
Rocznik 1938

Imię:Longin
Drugię imię:Wacław
Nazwisko:Hoffman
Klasa:IIb
Wychowawca:Elżbieta Gohrówna
Data ur.:12 października 1923
Miejsce ur.:Częstochowa
Dawny adres:brak danych
Kontakt:brak danych
Opis:Wspomina : Gałuszko „. Szatan”

3 sierpnia 2001 r. w swym szczecińskim mieszkaniu zmarł Longin Hoffman plut. „.Sawa”, mój partyzancki kumpel.
Urodził się 12.iO.1923 r. w Częstochowie. w rodzime robotniczej. Do wybuchu wojny w 1939 r. ukończył szkolę powszechną i 3 klasy Gimnazjum Henryka Sienkiewicza w Częstochowie. W listopadzie 1939 r. wstąpił do Organizacji Konspiracyjnej Związek Czynu Zbrojnego, a następnie do Służby Zwycięstwu Polski. Prowadził nasłuch radiowy. Wiadomości przepisywał przez kalkę w kilkudziesięciu egzemplarzach i rozprowadzaj wśród znajomych. W !941 r. powołany został do tzw. L.H.D.-obowiązkowej obrony przeciwlotniczej utworzonej przez niemieckie władze okupacyjne. Służba w L.H.D. chroniła przed wywózką do Niemiec na przymusowe roboty, dlatego służyło w niej dużo polskiej młodzieży. Longin ukończył kurs podoficerski prowadzony przez Narodową Organizację Wojskowa - scałoną z Armią Krajową. W kwietniu
1 944r. by uniknąć aresztowania przez gestapo, został skierowany do oddziału partyzanckiego
- Mieczysława Tarchaiskiego, działającego we Włoszczowskim na Kielecczyźnie.
O śmierci „.Sawy” powiadomił mnie telefonicznie jeden z jego synów Szymon. Przyjechał po Ojca z bratem Rafałem. aby Go pochować na cmentarzu w rodzinnej Częstochowie.
Nie mogłem uwierzyć, że tak nagle odszedł. Często Go odwiedzałem. 26 lipca, wieczorem byłem u niego. Zajadaliśmy się pysznymi ciastkami i piliśmy czarną kawę, którą umiał doskonale przyrządzać. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że to jest nasz wspólny ostatni dzień.
Myślałem o .„Sawie „ w dniu, gdy umarł. Miałem do niego ochotę zatelefonować. Nie uczyniłem tego. Wiązała nas partyzantka silnym węzłem. I nadal mam wielkie pragnienie sięgnąć po telefon i do Niego zadzwonić. Przechodząc ulicą 3 Maja.. często patrzę w kierunku kamienicy, w której samotnie mieszkał. na ostatnim piętrze. Na parapecie jego okna siadywał biały gołąb, z którym się zaprzyjaźnił. Korci mnie myśl. aby sprawdzić, czy nadal przylatuje do niego biały gołąb? I jakoś nie wierzę w śmierć „Sawy”.
Służyliśmy razem u .„Marcina” w 11 plutonie ppor. „Skały” - Michała Michalskiego.
Rozbudowywaliśmy bunkry w lesie na Pękowcu. 1 stycznia 1945 r. stacjonującą tam Leśna Grupę
AK wizytował Komendant Główny Armii Krajowej generał „Niedźwiadek” Leopold Okulicki.
Razem byliśmy w plutonie sapersko-minerskim pod cichociemnym ppor. „.Marudą” -
Bernardem Wiechułą. Chodziliśmy na pociągi...
Po odwołaniu w sierpniu 1944 r. marszu Korpusu „Jodła*l na pomoc walczącej Warszawie wcielono nas do 3. kompanii ppor. „Alma” (Józef Kasza - Kowalski). „Sawa” miał zacięcie minerskie. To on zakładał miny na szosie pod Garnkiem 7 września 1944 r., gdzie z ppor. „Ałmem” zrobiliśmy zasadzkę na oddział żandarmów, którzy pilnowali mostu na rzece Warcie.
Dwa wozy z niemieckimi żandarmami wyleciały w powietrze.
W październiku 1944 r. brał udział w watkach pod Krzepinem, Kossowem. Kenrykowem
i Brześciem.
Po demobilizacji wrócił do rodzinnej Częstochowy. Po wejściu Sowietów rozpoczął naukę w liceum: ogólnokształcącym w Częstochowie. Polem ukrywa! się przed bezpieką. Latem 1945 r. w Krakowie, z, rozkazu naszego dowódcy pułku majora .„Roztoki” „obrabiał” banki, gdyż potrzebna była forsa dla celów konspiracyjnych, teraz przeciwko Sowietom i ludowej władzy. Późną jesienią 1945 r. wraz z kilkoma kolegami przewoził do Włoch żonę i syna
generała Andersa. Zrezygnował ze służby w II Korpusie i rozpoczął naukę w polskim Liceum wi Allessano. Wraz z ta szkolą został ewakuowany do Wielkiej Brytanii. Ja we Włoszech
„wylądowałem” we wrześniu 1946 r.
Potem z oddziałami 3. Dywzji Karpackiej gen. Ducha przeniosłem się do Anglii. „Sawa” już tam był. Nawiązałem z nim ożywioną korespondencję.
- - - Wiosną 195S r. spotkaliśmy się nieoczekiwanie w pobliżu szczecińskiego dworce”. PKP....
Lolek „Sawa” w końcu 1948 r. wrócił do Polski i usiłował rozpocząc studia, jednakże w Krakowie, Poznaniu i Łodzi nie chciano przyjąć na studia żołnierza AK. który wróci] od „Andersa”. Studia rozpoczął w prywatnej Akademii Handlowej w Poznaniu. Po jej upaństwowieniu przeniósł się do WSE w Szczecinie. Egzamin magisterski zdał w 1959 r. na Politechnice w Szczecinie.
Pracował w transporcie i przemyśle. Po przejściu na rentę inwalidzką został lektorem języka angielskiego w Akademii Rolniczej w Szczecinie. W latach osiemdziesiątych czynnie działał w „Solidarności” oficjalnej, a także i podziemnej. Wspólnie pracowaliśmy nad tłumaczeniem różnych pism sporządzanych przez Andrzeja Milczanowskiego w wiezieniu, które wysyłaliśmy za granicę do różnych instytucji w Stanach i w Anglii... Uczył jeżyka angielskiego
szkołach i prywatnie. Dokonywa! tłumaczeń z. ksiąg medycznych pisanych po angielsku dla szczecińskich lekarzy.
Widzę przed oczyma duszy urodziwą twarz młodego „Sawy”. Lolek w lesie i „.cywilu”
zawszę elegancki. z zagadkowym i półuśmiechem na ustach. Był dzielnym partyzantem.
Kawaler Krzyża Walecznych. Gorący patriota. Człowiek zacny, szlachetny, uczynny.

[Komentarze (0)]
- Redakcja Strony -
- Absolwenci -
- Wyszukiwanie -
- IV L.O. w Internecie -
- Absolwenci innych LO -





Projekt i wykonanie: © 2005 Tomasz 'Skeli' Witaszczyk, all rights reserved.
Modified by X-bot
Hosting stron internetowych