Almanach Absolwentów Sienkiewicza

Komentarz dodany 12.03.2010 05:19:20 przez: Drewniak Piotr z IP 87.182.186.103

Szanowny Autorze,
Z gory przepraszam za brak polskich czcionek, pisze z zagranicy.
Po przeczytaniu zamieszczonej przez Pana biografii mojego Ojca musze stwierdzic, ze data slubu moich rodzicow jest blednie podana.
Dawniej nie zawierano zwiazkow malzenskich w dniu "Wszystkich Swietych". Co do dzisiejszych, nowoczesnych czasow zdziwilbym sie rowniez bardzo.
Jezeli zalezy Panu koniecznie na dodaniu dokladnej daty slubu rodzicow do tejze "biografii po opracowaniu", to prosze sie osobiscie skontaktowac z Ojcem.
Uwazam, ze podanie roku zaslubin rodzicow w zupelnosci wystarczy. Naturalnie odpowiednio chronologicznie dla caloksztaltu jego zyciorysu.
Prosze rownoczesnie o usuniecie z opisu daty moich urodzin (zgodnie z Ustawa o Ochronie Danych).
Natomiast, co do wiekszosci zamieszczonych biografii panskiego autorstwa na stronach IV LO im.H.Sienkiewicza w Czestochowie, zauwazylem ze powiewa z nich "czerwonym wiatrem" minionej epoki. Oprocz watkow waznych historycznie, zieje z nich "baza danych", prawdopodobnie zaczerpnietych wprost z teczek bylego Archiwum Urzedu Bezpieczenstwa. Dzisiejsze polki IPN.
Redagowanie i publikacja biografii kogokolwiek, wymaga okreslonych umiejetnosci i kompetencji.
Zamieszczanie blednych informacji oraz prezentowanie zbyt osobistych watkow z zycia danych osob swiadczy o braku profesjonalizmu autora.
Zastanawiam sie rowniez, dlaczego nie mozna nic przeczytac na temat Panskiej osoby w tak obszernym juz zestawie biografii nauczycieli IV LO i nie tylko.

Czy nasz wieszcz Henryk Sieniewicz, pisarz o miedzynarodowej slawie zasluguje na miano "sieniu"?
Przepraszam, ale raczej nie, bo osobiscie kojazy mi sie to z przedsionkiem. Czyli w internecie jest wszystko dozwolone, wiec np. Mickiewicz albo Kochanowski moga rowniez byc kojazeni jako "micek" czy "kochciu" z kotkiem badz kucharczykiem,tak ?
Przydaloby sie na stronach tak powaznej szkoly troche wiecej powazania dla historii, osob i tradycji.
Nowe pokolenie jest "okey", ale to nie znaczy, ze nalezy do niego dopasowywac nasza historie. Ono powinno ja odkrywac.
Serdecznie pozdrawiam cale grono pedagogiczne,moja klase IV c-matura 86, oraz wszystkich Sienkiewiczakow.
Piotr Drewniak

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 25.08.2007 00:36:46 przez: Hafteczka z IP

Papa Smerf był moim wychowawcą w latach 1987-1991. Nie miałam problemów z matematyką, więc lekcje z Psorem były dla mnie bajką, a dla innych nie. Nie pozwolił mi zbyt dużo podpowiadać na maturze " bo będzie niepolitycznie"

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 23.03.2007 18:22:29 przez: królik z IP

Super gościu. Duże serce. Rozwaga. Cierpliwość.
Bardzo mile wspominam jego lekcje matematyki - nawet te nie kończące się dla mnie dobrze.

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 22.08.2006 21:19:03 przez: lula z IP 193.138.242.2

Zgadzam się z opinią Konia. Usłyszałam po maturze to samo.

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 05.05.2006 23:11:03 przez: K>C> z IP 83.30.239.188

Bodajże w roku 1978 / 79 był wicedyrektorem szkoły.

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 13.04.2006 12:37:29 przez: Koń z IP 83.30.232.110

No cóż, czas leczy rany i pamięta się zazwyczaj to co dobre. W sumie wspominam "psora" Drewniaka miło. Wesoły, czasami rubaszny. Ale jednak mam mały żal. Matura pisemna z matematyki w 1979 r. Kułem do niej jak głupi. I samodzielnie rozwiązałem wszystkie zadania dobrze. Dostałem 4. Poszedłem zapytać - dlaczego ? Odpowiedział, że nie wierzy, że nie ściągałem. Zadra została.

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 07.04.2006 12:16:10 przez: Dorota z IP 83.30.229.194

Pan prof. Drewniak byl moim nauczycielem matematyki w l. 1979-1983 w klasie mat-fiz.Dawal nam popalic ale i tak Go uwielbialismy! Swietnie mi sie z Nim tanczylo na ostatnim Zjeżdzie w 1995r! Rowniez Go pozdrawiam i zycze duzo zdrowia!

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 11.01.2006 14:54:06 przez: Małgorzata (absolwentka 1995) z IP 83.30.62.96

Profesor Drewniak był wychowawcą mojej klasy w latach 1991-1995. Do tej pory wspominamy ze znajomymi jego powiedzenia typu: "kto nie rozumie tego zakresu materiału to do budowlanki" albo "zrozumie za rok, jak będzie powtarzał klasę" . Miał specyficzne poczucie humoru i często na lekcjach było wesoło. Jako wychowawca bardzo przestrzegał obecności na lekcjach. W swoim notesie miał zanotowane numery telefonów do rodziców i wystarczy, że kogoś nie było w szkole to zaraz wykonywał telefon. Zdarzało się, że jeśli nie udało mu się dodzwonić to fatygował się do rodziców osobiście i wyjaśniał sprawę. Pomimo to kilka razy udało nam się iść na wagary. Raz, za karę musieliśmy przez miesiąc zostawać po lekcjach trzy godziny dłużej. Profesor miał akurat zajęcia z inną klasą i skrupulatnie nas pilnował. Teraz czasami zdarza mi się spotkać profesora i zawsze bardzo miło się z nim rozmawia.

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 03.01.2006 22:57:04 przez: Piotr Mikołajewski (absolwent 1979) z IP 62.233.204.42

...przyznaje, że kiedyś ... błysnęliśmy głupotą i w wyjatkowo głupi sposób przestawiliśmy (chyba wiosna 1978) cudzółtawego malucha prof.Drewniaka - wylądowłał w miejscu miemożliwym do samodzielengo odjechania... profesor sie nieźle zdenerwował ale... pokazał klasę i tolerancje dla naszej głupoty. Był naprawdę niezłym nauczycielem matematyki (uczył mnie 3 lata) - pzodrawiam Go jeśli to czyta i dziękuje. PM

[Zgłoś post do moderacji]

Komentarz dodany 11.11.2005 13:02:10 przez: majka z IP 83.30.203.105

Prof.Drewniak uczył moją klasę w latach 1999-2002,wyluzowany gosc.Wszyscy Go bardzo lubili pomimo tego,ze matematyka nie nalezała do naszych ulubionych przedmiotów;)Do tej pory kiedy spotykam prof.na ulicy,to humor mi się poprawia!

[Zgłoś post do moderacji]

[Powrót]