- Strona Główna -
- Historia Szkoły -
- Różności -
- Kronika Szkoły -
- Spotkania po latach -
- Muzeum - Kroniki -
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie

10 lat T. LOVE

Autor: Życie 10.10.1992 rok.
Data dodania: 08.09.2005 20:45:36

Unikałem dotąd koncertów charytatywnych, ale po monarowskim koncercie w sierpniu przekonałem się do nich. Oczywiście, że wystąpię na stadionie " Włókniarza ", urodziłem się i wychowałem w Częstochowie i tu powstał 10 lat temu T. LOVE - powiedział ŻYCIU Muniek Staszczyk. po czym zaczął wspominać częstochowski czad.

IV LICEUM

Zimą 1981 / 82 chodziliśmy do maturalnej klasy w IV LO im. H. Sienkiewicza. Postanowiliśmy grać. Problem polegał na tym, że żaden z nas, oprócz grającego na organach Darka Zająca, nie miał nigdy styczności z instrumentem. Ale jeżeli inni mogli - to dlaczego nie my ?
Pożyczyłem gitarę basową od kolegi z klasy. 13 grudnia 1981 roku zamknęli szkołę. Zaczeliśmy próbę. Granie było lekiem na wojenną atmosferę. Słoniu bił pałeczkami w książki i zeszyty, gitary podłączyliśmy do odbiorników radiowych robiących za prymitywne wzmacniacze. Plusem było jednak to, że Darek mieszkał w wolno stojącej willi i wobec tego odpadały kłopoty związane z hałasem. Jego mama nastawiona była do nas bardzo przyjaźnie, robiła nam kanapki.
Graliśmy " Wild Thing". " Gwiazdkę ", " IV b " ( taki utwór o postaciach naszej klasy), " Moje miasto " ( piosenke o Częstochowie z rymami " ulicznice/ladacznice " ).
Zadebiutowaliśmy publicznie na naszej studniówce 4 lutego 1982. Wynikły problemy z gitarzystą Jankiem Knorowskim, dzis asystentem na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, który był o rok młodszy, a więc dopiero w III klasie. Dyrektor " Sieńka " był bardzo zasadniczy, kazał mu przebywać całą imprezę w zamknięciu i pozwolił wyjść tylko na występ. Janek siedział w szatni sali gimnastycznej i tam wszyscy przynosili mu wódkę. Gdy wyszedł na scene był juz denatem.
Występował zespół klezmerski, który pozwolił nam zagrać tylko dlatego, że wstawił się za nami dyrektor. Perkusista miał bębny powiązane sznurkami. Słoniowi oczywiście to wszystko sie rozpadło i bębny odjechały, każdy w swoją stronę. Zdaje się , że nauczyciele nawet nie za bardzo zauważyli kto gra i tańczyli w parach przy naszej muzyce. Zagraliśmy cztery piosenki, w tym napewno " Wold Thing " i " Ogolone kobiety "...
Po debiucie zyskaliśmy pewną sławę jako T.LOVE Alternative. Zaproszono nas , abyśmy zagrali w liceum Traugutta, gdzie nie było kapeli. Tym razem zjawiliśmy się w rock'n'rollowym image; glamowe klimaty, pomalowane rzęsy. Nasz występ odbywał się podczas akademii z okazji Dnia Kobiet. Młodzież szalała, marynarki w powietrzu, te rzeczy, grono natomiast nie było zadowolone. Po trzecim numerze wyłączono nam prąd. W święte miasto poszła fama o nowym skandalicznym koncercie.

KAEMPIK

Latem i jesienia 1982 nowe kapele wyrastały szybko jak grzyby po deszczu i równie szybko rozpadały się . Ogniskiem towarzyskim był Klub EMPIK, czyli kaempik, dokąd ludzie z różnych ogólniaków przychodzili po lekcjach na herbatę i ciastka. Dużo sie rozmawiało; Rysiek zakłada kapelę, Krzysiek zakłada kapelę, Wiesiek zakłada kapelę. Te zespoły trwały niekiedy trzy dni , niektóre funkcjonowały tylko w myślach. Każdy ogólniak miał swój zespół, pewne nawet po parę. Z Traugutta był Stop Kran, w Słowackim grał Barokowy Burdel, którego liderem był Eryk. Kiedy Eryk był hippisem zespół nazywał się Depression, kiedy był punkiem - Barokowy Burdel, podlegali mu Wojtek Wierus i Olek Klepacz, wówczas ofiara klasowa, dzis wokalista FNS. Inne legendarne kapele to np. słynne Bolletz Bolls Artura Kuciaka, który potem tragicznie zmarł, kiedy na obozie płetwonurków wybuchła mu pod wodą butla z tlenem.
Natomiast pierwsza kapelą punkowa w mieście było, Szambo, gdzie w pierwotnym składzie na basie grałem ja, a na bębnach Słoniu. Na wokalu Mikser, który chciał mieć zespół, a nie miał muzyków. Był to pierwszy skórzany punkowiec w Cz- wie, raczej niezbyt lotny, musieliśmy mu wymyśleć nazwę.

T.LOVE AGRESSION

Jesienią, po egzaminach na studia, Słoniu bez kompleksów stwierdził, że jesteśmy już nieźli i możemy nawet grac bez prób. Dalej w mieście graliśmy koncerty, z których jeden jest wart wspomnienia, albowiem poświęcony był pamięci nijakiego Kopciura.
Kopciur pracował na hucie, grał na bębnach w grupie Szambo i pił wódkę. Po pijanemu niechcący zagazował sie w mieszkaniu i umarł. Zanim umarł, przeczuwając swoja śmierć powiedział swoim kolegom z kapeli, Mikserowi i Dżumie, że chciałby aby na jego grób wylać pół litra i puścić mu do trumny The Damned. Tak sie tez stało. T. Love Alternative wystąpił na koncercie poświęconym Kopciurowi 29 grudnia 1982 jako T.LOVE Agression ( bez Zająca, który pojechał z narzeczona w góry ), trio punkowe - ja, Janek i Słoniu. Janek wystąpił w oficerkach i bryczesach.
Graliśmy ( podłączeni do różnych fuzzów ) numery U.K. Subs i innych kapel punkowych. To mi musiałó jakoś zostać, bo przecież nasz najnowszy numer " Nabrany7ch ", zaśpiewałem po 10 latach jako Johny Rotten.

Wydawnictwo ZEBRA wyda wspomnieniową książke Muńka - " T.LOVE - Dzieci rewolucji ".

[Komentarze (0)]
- Redakcja Strony -
- Absolwenci -
- Wyszukiwanie -
- IV L.O. w Internecie -
- Absolwenci innych LO -





Projekt i wykonanie: © 2005 Tomasz 'Skeli' Witaszczyk, all rights reserved.
Modified by X-bot
Hosting stron internetowych